1 września 2009 roku odbywały się uroczyste obchody 70 rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej. Lech Kaczyński udał się tego dnia na Westerplatte i tam wygłosił piękne, patriotyczne przemówienie. Donald Tusk spędzał ten dzień w swoim rodzinnym Sopocie. Doszło wówczas do dwóch nadzwyczajnych zdarzeń: na obchody rocznicy przyleciał premier Rosji Władimir Putin (wygłosił przemówienie, które wywołało wiele kontrowersji). Precedens polegał jednak na tym, że po uroczystych obchodach rocznicy, Donald Tusk i Władimir Putin udali się na spacer na molo w Sopocie i odbyli długą, ponad dwudziestominutową rozmowę. O czym rozmawiali - tego nie wiadomo. Pytany o to później Donald Tusk, żartował, że tematem ich rozmowy było to, gdzie podziewa się ochrona, kiedy szef rządu przyjeżdża do domu. To nieprawda. Tematem był najprawdopodobniej szykowany kontrakt gazowy, torpedowany przez obóz Lecha Kaczyńskiego oraz - na pewno - sprawa wizyty w Katyniu. Dowodem tego jest protokół przesłuchania Tomasza Arabskiego, znajdujący się w aktach śledztwa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, prowadzonego w sprawie organizacji wizyty w Smoleńsku.
fragment